Ta książka zmienia spojrzenie na edukację. Nie tylko domową.
To nie jest książka przeznaczona dla planujących edukację domową. To książka dla wszystkich rodziców i tak, dosłownie każdy powinien ją przeczytać - zwłaszcza ci, którym się wydaje że wyścig szczurów w szkole to jest coś dobrego. Że dziecko ma wkuwać, zakuwać, wykuwać na blachę, zdawać na szóstki sprawdzian za sprawdzianem. A potem zapominać... Ta książka otwiera oczy na edukację dzieci i pokazuje, że wcale nie musi ona wyglądać tak, jak wygląda. Szkoła systemowa jest zła, ale wcale nie musiałaby być. Mogłaby wyglądać, jak Szkoła Marzeń opisana przez autora.
Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku - Wszystko co możesz zrobić, żeby edukacja miała sens w moje życie aż tak wiele nie wniosła, bo w tym, co napisał autor, odnalazłam swój punkt widzenia.
Moja starsza córka chodzi (jeszcze) do szkoły, teraz kiedy to piszę (kwiecień 2021) jest w trzeciej klasie. Prawdopodobnie jej szkolna przygoda nie będzie trwała długo, jesteśmy nastawione na przejście na ed w trakcie czwartej klasy. Pójdzie do czwartej klasy, zobaczy jak to wygląda i stwierdzi, czy to jest dla niej, czy jednak nie. Bo niestety, ale od czwartej klasy w systemowych szkołach zaczyna dziać się źle...
Szkoła to wymysł pruski. Jest totalnie przestarzała i niedostosowana do dzisiejszych czasów, a ja zaczynam wątpić czy to się kiedykolwiek zmieni. Wielu rodziców chciałoby zmian, to widać i słychać - ale niestety jest też wielu którzy twierdzą, że szkoła jest okej. I tym rodzicom bardzo polecam lekturę książki, którą napisał pan Mikołaj Marcela.
W książce przeczytamy o tym, jak powinna wyglądać szkoła w 21 wieku. Czego powinna uczyć, a co jest niepotrzebne. Zobaczymy, jak wygląda edukacja w innych krajach (nie we wszystkich, bo jednak dużo jest podobnych Polsce, gdzie edukacja zatrzymała się w czasach pruskich). Autor zadaje pytania, na które odpowiedzi ja doskonale znałam jeszcze zanim się zabrałam za lekturę. A czy wy wiecie, dlaczego trzeba wyjść poza mury szkoły? Dlaczego szkoła robi z uczniów nieszczęśliwe drzewka bonsai?
Ostatni rozdział książki pokazuje alternatywne metody edukacji. Jest tam o edukacji domowej, demokratycznej i waldorfskiej, o szkole Montessori... Wciąż niewielu rodziców wie, że są inne możliwości edukacji dla dzieci. Dużo lepsze niż systemowa szkoła, która w sposobie jaki teraz funkcjonuje, nie przynosi dzieciom żadnych korzyści. Niestety, systemowa szkoła zniechęca do nauki i do zdobywania wiedzy...
Choć program do zrealizowania wciąż pozostaje taki sam, niestety, w każdej szkole. To są takie placówki, które podchodzą do ucznia indywidualnie. Obowiązek szkolny trzeba spełnić (jak to brzydko brzmi...), ale na szczęście nie trzeba w murach systemowej szkoły! Można czerpać z tego przyjemność, radość odkrywania świata, nauka nie musi być przykrym obowiązkiem. Na szczęście powstają placówki, które doskonale to wiedzą. Ale wciąż tak mało rodziców o tym wie...
0 komentarzy